After my last session in Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections, in which:
• Sara defeated me in 15 seconds with Genjutsu,
• Oscar caught me in a Hashirama combo and turned my soul into wood,
• I lost to the computer on an easy level, because... I got Genjutsu again,
I came to one conclusion:
I need a rematch.
The children had a different opinion.
"Dad, I think you'd better just accept your fate," Sarah said.
"Or you'll change the game," Oscar added.
–Or... you're just going to accept that you're not a ninja," Alex concluded.
But I wasn't going to give up.
Today was supposed to be my day.
Was it?
No.
The first rematch.
This time I wasn't going to let myself be destroyed in a few seconds.
I chose Minato Namikaze – Konoh's Yellow Flash, the fastest ninja, the legendary Hokage!
Oskar?
He took Madara.
"Dad, are you sure?" He asked, as if I had just signed my own death warrant.
–Of course. I have a plan.
"Your last plan ended with you getting Genjutsu.
– Now it will be different.
There was none.
I started running around the arena, throwing kunai.
The plan was simple – not to be hit, to avoid it, to confuse Oskar.
–Dad... Why are you running away? –Asked.
– It's a strategy! I replied, avoiding his attacks.
For 10 seconds, it looked promising.
And then Oscar teleported BEHIND ME and smashed me with Susanoo.
Half of my life is GONE.
–WHAT?! I yelled.
"Madara is OP," Alex commented.
"Maybe you'll get up again," Sarah said.
I got up.
And I immediately got Genjutsu.
Again.
My screen turned red.
I was paralyzed.
I got another combo.
And I died.
In 20 seconds.
Sara lay down on the floor, crying with laughter.
Alex wasn't looking at the screen, he was looking at the ceiling, as if he was praying for mercy for me.
Oskar sighed.
–Dad... maybe you just like Genjutsu?
Naruto – 1, me – 0.
I couldn't leave it like this.
This time I faced Sara.
And I decided to choose an OP character.
Obito in the form of the Ten-Tails' Jinchuuriki!
"Dad, that's an exaggeration," said Oskar.
"There's no such thing as 'exaggeration,'" I replied, full of confidence.
Sara looked at me.
And she chose Itachi.
"Oh no," Alex muttered.
We started the fight.
Round 1.
I immediately went on the attack.
I felt the power.
I could have won!
And then I saw Itachi making some strange movements with his hands.
"What is she doing?" –Asked.
"It's Tsukuyomi.
"And what does it mean?"
My screen went BLACK.
The whole arena disappeared.
My character just STOOD STILL and couldn't move.
– OH NO! I yelled.
"Dad..." Sara laughed. "Welcome to infinite Genjutsu.
I got a combo.
Then another.
Then one more thing.
And in 15 seconds the fight was over.
Sara looked at me.
–Dad... Do you still play at all?
Naruto – 2, me – 0.
After two defeats, I needed to regain my dignity.
"I'm playing against the computer. – I proudly announced.
– Dad, if you lose again... – Oskar began.
– I DON'T LOSE!
I chose Naruto in Kyuubi mode.
CPU – Hinata.
EASY LEVEL.
I felt confident.
I threw Rasengan.
Landed!
– OOOO, dad can win?! Sarah was surprised.
My life bar was full.
Hinata had half of it.
And then the CPU started to fight for real.
One blow.
Two blows.
Three.
And suddenly I'm lying on the ground.
Oskar stood up.
–Dad... you lost to the computer ON EASY?!
Alex looked at me as if he had just found out that I was from another planet.
Sarah could no longer speak.
And Wiktor?
Wiktor brought me a glass of water.
"Dad, I think you should have a drink."
Naruto – 3, me – 0.
Next time...
I WAS THE ONE WHO WON!!
POLSKI:
NARUTO X BORUTO: ULTIMATE NINJA STORM CONNECTIONS – DZIEŃ, W KTÓRYM DOSTAŁEM GENJUTSU TAK MOCNE, ŻE ZACZĄŁEM KWESTIONOWAĆ SWOJE ŻYCIE
Po mojej ostatniej sesji w Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections, w której:
• Sara rozgromiła mnie w 15 sekund Genjutsu,
• Oskar złapał mnie w kombo Hashiramy i zamienił moją duszę w drewno,
• Przegrałem z komputerem na łatwym poziomie, bo… znowu dostałem Genjutsu,
doszedłem do jednego wniosku:
Potrzebuję rewanżu.
Dzieci miały inne zdanie.
– Tata, myślę, że lepiej będzie, jeśli po prostu pogodzisz się z losem – powiedziała Sara.
– Albo zmienisz grę – dodał Oskar.
– Albo… po prostu zaakceptujesz, że nie jesteś ninja – zakończył Alex.
Ale ja nie zamierzałem się poddać.
Dzisiaj miał być mój dzień.
Czy był?
Nie.
Pierwszy rewanż.
Tym razem nie zamierzałem dać się zniszczyć w kilka sekund.
Wybrałem Minato Namikaze – Żółty Błysk Konoha, najszybszy ninja, legendarny Hokage!
Oskar?
Wziął Madarę.
– Tata, jesteś pewien? – zapytał, jakbym właśnie podpisał swój własny wyrok śmierci.
– Oczywiście. Mam plan.
– Twój ostatni plan skończył się tym, że dostałeś Genjutsu.
– Teraz będzie inaczej.
Nie było.
Zacząłem biegać wokół areny, rzucając kunai.
Plan był prosty – nie dać się trafić, unikać, zdezorientować Oskara.
– Tata… czemu uciekasz? – zapytał.
– To strategia! – odpowiedziałem, unikając jego ataków.
Przez 10 sekund wyglądało to obiecująco.
A potem Oskar teleportował się ZA MNIE i rozwalił mnie Susanoo.
Połowa mojego życia ZNIKNĘŁA.
– CO?! – wrzasnąłem.
– Madara jest OP – skomentował Alex.
– Może jeszcze się podniesiesz – powiedziała Sara.
Podniosłem się.
I natychmiast dostałem Genjutsu.
Znowu.
Mój ekran zrobił się czerwony.
Zostałem sparaliżowany.
Dostałem kolejne kombo.
I zginąłem.
W 20 sekund.
Sara położyła się na podłodze, płacząc ze śmiechu.
Alex nie patrzył na ekran, tylko w sufit, jakby modlił się o litość dla mnie.
Oskar westchnął.
– Tata… może ty po prostu lubisz Genjutsu?
Naruto – 1, ja – 0.
Nie mogłem zostawić tego tak.
Tym razem zmierzyłem się z Sarą.
I postanowiłem wybrać OP postać.
Obito w formie Jinchuuriki Dziesięcioogoniastego!
– Tata, to przesada – powiedział Oskar.
– Nie ma czegoś takiego jak „przesada” – odpowiedziałem, pełen pewności siebie.
Sara spojrzała na mnie.
I wybrała Itachiego.
– O nie… – wymamrotał Alex.
Zaczęliśmy walkę.
Runda 1.
Od razu ruszyłem do ataku.
Czułem potęgę.
Mogłem wygrać!
I wtedy zobaczyłem, że Itachi robi jakieś dziwne ruchy rękami.
– Co ona robi? – zapytałem.
– To Tsukuyomi.
– A co to znaczy?
Mój ekran zrobił się CZARNY.
Cała arena zniknęła.
Moja postać po prostu STAŁA i nie mogła się ruszyć.
– O NIEEEE! – wrzasnąłem.
– Tato… – Sara się zaśmiała. – Witaj w nieskończonym Genjutsu.
Dostałem kombo.
Potem kolejne.
Potem jeszcze jedno.
I w 15 sekund walka się skończyła.
Sara spojrzała na mnie.
– Tato… czy ty jeszcze w ogóle grasz?
Naruto – 2, ja – 0.
Po dwóch klęskach potrzebowałem odzyskać godność.
– Gram przeciwko komputerowi. – Ogłosiłem dumnie.
– Tata, jak znowu przegrasz… – zaczął Oskar.
– NIE PRZEGRAAAAM!
Wybrałem Naruto w trybie Kyuubi.
CPU – Hinata.
ŁATWY POZIOM.
Czułem się pewnie.
Rzuciłem Rasengan.
Trafiłem!
– OOOO, tata może wygra?! – zdziwiła się Sara.
Mój pasek życia był pełny.
Hinata miała połowę.
I wtedy CPU zaczęło walczyć na serio.
Jeden cios.
Dwa ciosy.
Trzy.
I nagle leżę na ziemi.
Oskar wstał.
– Tata… przegrałeś z komputerem NA ŁATWYM?!
Alex patrzył na mnie, jakby właśnie dowiedział się, że jestem z innej planety.
Sara już nie mogła mówić.
A Wiktor?
Wiktor przyniósł mi szklankę wody.
– Tata, chyba powinieneś się napić.
Naruto – 3, ja – 0.
Następnym razem…
TO JA WYGRAAAM!!!