Czadowa majówa cz. 2 - Behringer Odyssey: Bardzo kocham ten syntezator

in Polish HIVElast year (edited)

image.png
(Fota by @santarius himself)


Czadowa majówa z @santariusem

Odcin drugi:

Behringer Odyssey
: Bardzo kocham ten syntezator



1. Wstęp - Co to te syntezatory? Jaka Odyseja?

Moi drodzy/drogie, ten wpis powstał w dwóch celach - chciałem się popisać zdolnościami formatowania tekstu i podzielić swoją zajawką związaną z retro-syntezatorami. Konstrukcja o której dzisiaj powiem, swoje źródła ma w roku 1972 kiedy to legendarna firma ARP Instruments wydała produkt pod nazwą ARP Odyssey. W planach firmy miał stanowić on konkurencję dla cieszącego się w tym czasie wielką popularnością kompaktowego i prostego w obsłudze syntezatora Minimoog (1970).


(Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Minimoog)

Miłośnikom analogowych syntezatorów Minimooga nie trzeba przedstawiać - do dziś Minimoog Model D jest produkowany i bardzo ceniony wśród producentów muzycznych w szczególności za charakterystyczne "tłustne" i "ciepłe" brzmienie, jak i prostotę obsługi. Nie jest to jednak produkt na każdą kieszeń - cena oryginalnego Minimooga to dziś wydatek rzędu 20 000 zł (żałosne) - sprzęt o którym dzisiaj piszę, kupić można przy dobrych wiatrach już z 2000 zł (już lepiej).

Powstanie Minimooga stanowiło ważny krok w ewolucji syntezy dźwięku - Moog Music posiadało w 1970 roku mocne doświadczenie w produkcji tzw. systemów modułowych, tj. serii wielu elektronicznych urządzeń do generowania i przekształcania sygnału, które połączone przewodami audio, pozwalały na generowanie dźwięków o różnych dynamikach, barwie, brzmieniu.


Sytntezator modułowy Mooga (Źródło: https://daelectronicmusic.wordpress.com/history/moog-modular)

Minimoog był zaś urządzeniem kompaktowym, zbudowanym z wybranych w sposób przemyślany, najprzydatniejszych modułów na które składały się trzy generujące tony oscylatory, mikser głośności, filtr dolnoprzepustowy i obwiednia ADSR.

Urządzenie to nie miało konkurencji, aż do właśnie 1972, kiedy cały na biało (i z uroczymi, pudrowo-kolorowymi suwaczkami) na scenę wkroczyło Arp i jego Odyssey (dosłownie na scenę, bo urządzenia tej klasy służyły szczególnie jako instrumenty do grania live).

Zaletami Odyssey była przede wszystkim duża dostępność funkcji, przy równie niewielkim co Minimoog rozmiarze. Odyseja bowiem to:

  • Dwa oscylatory sterowane klawiaturą (z szerokimi możliwościami modulacji z użyciem innych modułów jak AR, ADSR, LFO czy S/H)
  • Oscylator niskich częstotliwości (LFO)
  • Filtry - dolno i górnoprzepustowy
  • Dwie obwiednie - AR i ADSR
  • Moduł Sample/Hold (do generowania losowych/ pseudo-losowych impulsów)
  • Mikser z generatorem szumów (białego i różowego) i RING MOD
  • Moduł sterowania filtrem (z możliwością kontrolowania również przez każdy inny moduł)


W ten sposób wygląda panel ARP Odyssey (został prawie że niezmienny do dziś). Schemat działania urządzenia, jest na nim nadrukowany, co bardzo ułatwia naukę (źródło: http://www.cchrispeters.com/SynthesizerGallery/ARPOdyssey.htm)

Sprytnym zabiegiem konkstrukcyjnym Odysei, było umożliwienie użytkownikowi na podłączanie modułów do siebie przy pomocy przełączników - przypominała ona więc w znacznym stopniu syntezatory modularne, jednak nie wymagała do obsługi wykorzystania zewnętrznych przewodów - wszystkie połączenia można było przełączać predefiniowanych pstryczkami i kontrolować za pomocą suwaków (ARP nie lubiło pokręteł - nawet ten PITCH BEND ze schematu powyżej wywalili w 1975 zastępując gumowymi panelami naciskowymi)

A wady Odysei?

No, yyy... Dlaczego to cholerstwo tak ciężko się stroi?! Naprawdę - suwaki do strojenia oscylatorów sięgają od 20 do 20 000 HZ - znaleźć i ustawić przy ich pomocy częstotliwość odpowiadającą dźwiękowi A = 440HZ wymaga naprawdę chirurgicznej precyzji. Mało tego - oba oscylatory w czasie gry lekko się rozstrajają, a gdy grają jednocześnie, praktycznie nigdy nie będą zsynchronizowane - będą za to szemrzeć, zgrzytać, dudnić, falować - drażnić i irytować... A teraz wyobraźcie sobie stroić to w trakcie koncertu, na scenie xD

Ale cóż - widocznie tak miało być - w tej specyfice tkwi charakter brzmienia Odysei, o tę metaliczność, o rozstrojenie chodzi. Co nie znaczy, że nie może brzmieć też sprężyście, miękko i ciepło - oczywiście może (szczególnie, gdy oscylatory działają w trybie synchronizacji...)

2. Synchronizacji?

Nom. Oscylatory można zsynchronizować i jest to turbo-fajowe. Już tłumaczę o co cho. A więc jak już wcześniej wspomniałem mamy dwa oscylatory - oba mogą generować wybrany kształt fali: piłokształtny, bądź prostokątny. Gdy oba oscylatory będą grać razem, przez niedostrojenie, usłyszymy zazwyczaj falujący dźwięk wynikający z naprzemiennego wzmacniania i osłabiania się dwóch fal.

Poniżej przedstawiam wykonane przy pomocy pluginu Wave Candy z FL Studio wizualizacje fal. Kolejno piłokształtej, prostokątnej i tego, jak się sumują. Dźwięk generowałem na fizycznym, analogowym klonie ARP Odyssey od firmy Behringer.

     
Sygnał piłokształtny
     
Sygnał prostokątny
Sygnał piłokształtny -> sygnał prostokątny -> suma sygnałów


Na końcu tego wpisu zamieściłem nagranie, w którym możecie usłyszeć jak poszczególne fale brzmią. Co jednak istotne, w przypadku sumy sygnałów, nawet patrząc na animację, zauważalny jest dysonans o którym pisałem - sumowanie się i znoszenie fal, co sprawia, że sygnał jest stale raz cichszy, a raz głośniejszy. Aby zniwelować ten efekt, drugi oscylator posiada przełącznik SYNC - sprawia on, że po każdym cyklu pracy oscylatora pierwszego, oscylator drugi (tzw. niewolnik) resetuje swój cykl i zaczyna od nowa. Wygenerowany w ten sposób dźwięk, będzie brzmiał, jakgdyby grał w częstotliwości oscylatora pierwszego, gdy drugi modyfikował będzie barwę dźwięku dodając do niego alikwoty (dodatkowe częstotliwości harmoniczne). W tej sytuacji, nie ważne jak nastrojony będzie drugi oscylator, dźwięk zawsze pozostanie harmoniczny - popularnym w Odysei jest wręcz ciągłe modyfikowanie częstotliwości niewolnego oscylatora, by każde naciśnięcie klawisza na klawiaturze, skutkowało charakterystyczny, ciepłym i sprężystym strzałem.

Poniżej zamieszczam animację, ukazującą synchronizację standardowej fali prostokątnej, z drugą falą prostokątną, ale o zwiększającej się częstotliwości.

+

SYNCHRONIZACJA SYGNAŁÓW


Ekstra, nie? Naturalnie możecie usłyszeć jak to brzmi w materiale video na końcu wpisu.

Warto, bym jeszcze napomknął choć trochę o module Sample/Hold - jest bowiem jednym z nieoczywistych, choć mega-zabawnych modułów Odysei - czysty fun. Sample/Hold (w skrócie S/H i taką nazwą będę się dalej posługiwać) aktywuje się z każdym cyklem modułu LFO, a więc z od 0.2 do 20 razy na sekundę (w zależności od ustawienia). Czyta on aktualną wartość dostarczonej do niego fali i emituje impuls, o odpowiedniej częstotliwości - jeśli zauważy, że fala ma tzw. "górkę", wyemituje impuls wysokiej częstoliwości, jeśli "dołek", impuls "niskiej częstotliwości". Gdy do modułu S/H dostarczymy sygnał z oscylatora, w związku z tym, że oscylator powtarza stale cykle (z właściwą sobie częstotliwością), moduł S/H również będzie sczytywał wartości w cyklach - choć sczytywane przez niego wartości będą przypadkowe, będą się one cyklicznie powtarzać).

Gdy do S/H dostarczymy falę prostokątną, impulsy będą uzyskiwały najwyższą, bądź najniższą wartość, a gdy piłokształtną, dźwięki mogą być przypadkowe. Do S/H możemy dostarczyć również szum, przez co będzie on generował wartości losowe (sczytując losowe wartości szumu).

Czasami słyszanym szczególnie w muzyce funkowej jest zabieg, polegający na rytmicznych zmianach częstotliwości zniewolnoego (zSYNCowanego) oscylatora.

+

=

Sygnał piłokształtny
Sygnał prostokątny
o zmiennej częstotliwości (S/H)
Totalnie wyczapisty,
połączony sygnał (SYNC)


Przykład tego, jak Behringer Odyssey brzmi w takiej konfiguracji, usłyszeć możecie w filmie poniżej - jakość nagranego przeze mnie dźwięku niestety jest kiepska, ponieważ uznałem moją paskudną improwizację za niegodną odsłuchaniu przez kogokolwiek i kiedykolwiek, przez co usunąłem oryginalne nagranie (dźwięk nagrany finalnie pochodzi z mikrofonu w telefonie). Niemniej dla celów dydaktycznych... Proszę bardzo:


3. I co?

I tyle. To znaczy, jeśli chodzi o technikalia - nie będę przecież opisywał wszystkich możliwych konfiguracji tego sprzętu, raczej służy on do eksperymentowania, a dobór zawartych w nim modułów pozwala na stworzenie naprawdę bardzo wielu brzmień (o tym może więcej, gdy tworzył będę wpis na temat siostrzanego do Odyssei syntezatora, semi-modularnego ARP 2600 - to ten ziomek, który znajduje się nad Odyssey na pierwszej focie).

A jak się w ogóle zainteresowałem ARP Odyssey? Cóż - zaczęło się od George'a Duke'a. Zdecydowanie jest to mój ulubiony muzyk posługujący się tym instrumentem. Duke najczęściej trzymał swoją Odyseję koło Minimooga twierdząc, że oba te syntezatory bardzo dobrze uzupełniają się w swoich możliwościach. W swojej muzyce Odysseię wykorzystywał w szczególności do dodawania utworom odrobiny chaosu


(źródło: Youtube - Billy Cobham & George Duke Band - Live At Montreux Jazz Festival (1976) - polecam, fajny live, a ARP Odyssey, to ta szara myszka w prawym dolnym rogu obrazka)

Inni popularni artyści wykorzystujący ARP Odyssey w swojej muzyce to oczywiście Herbie Hancock (jego Chameleon to mocne funky gówno po dziś dzień - polecam cieplutko), Kraftwerk, Joy Division, Gary Numan, Brian Eno, czy Jean-Michel Jarre (tego ostatniego jakoś miłośnikiem nie jestem, ale moja mama mówi, że był wielkim muzykiem, to z szacunku jej wierzę (tylko z szacunku)).

Na YouTubie jest jeszcze ten gostek (<- kliknij se). No muszę przyznać, że typiarz wymiata. Na kanale ma kilka utworów nagranych przy pomocy Arp Odyssey (w miniaturowej wersji Korga).


A na koniec obiecane dwa moje video:

Pierwszy z prezentacją jak brzmią te falki, które umieściłem w animacjach:

A drugi, już tak dla zabawy i na prędko zrobiony, gdzie odtwarzam przy pomocy Odyssey główny motyw z gry Puzzle Bobble (Bust-a-Move). Obejrzyjcie go proszę do końca, bo umieściłem tam specjalnie dla was planszę z BARDZO WAŻNĄ prośbą.




Pozdrawiam serdecznie ;)

Chcecie więcej? Piszcie komcie i jestem też na https://openhive.chat/channel/polish zapraszam, zapraszam.


(Fota mojego autorstwa również... Z moją Behringer Odyssey - kocham ją bardzo)


...w następnej części może napiszę o tym, jak zrobiono dźwięki R2D2 z Gwiezdnych Wojen... Akurat mam sprzęt do tego...

A tutaj link do poprzedniej części mojej serii:

Czadowa majówka z @santarius! Część 1: Magnetizer

Sort:  

Nice! I have the behringer 2600 also, and it is a really fun synth

Absolutely wonderful equipment! I've been experimenting a lot recently with connecting various external inputs to 2600 (above all, it's great to generate a CV or Env signal with the help of the PC's outputs - it gives a lot of production possibilities) - I'll definitely write another post about it soon (also in English), but I don't know what to focus on yet. I could for discuss every single module in it with a visualization of what it does, though that would probably require more of a series of articles :P I love ARP synthesizers - they are hilarious! <3

By the way, I see you write about synths too - I'll be watching your stuff ;>