Witaj, ástin mín.

in PL-TravelFeed9 months ago (edited)

Zaległości tyle, że nie wiem jak to ugryźć. Jeszcze w Polsce zdążyłam wyjechać na weekend w Pieniny i Gorce z @klub-wloczykijow, z których wrażeń i zdjęć cała masa. Opowieść o Korfu nieskończona, Malmo i Kopenhaga nietknięte. Kilka spacerów pożegnalnych z ostatnich dni w kraju również.

Nie dam rady tego chronologicznie poskładać, więc poddaję się chaosowi.

Hop siup i wylądowałam na Islandii. Natłok wrażeń taki, że kolejne dni wymazują poprzednie prawie natychmiast. Jakieś małe kamyczki przed wyjazdem - urwane pół rączki od walizki, upadek ze schodów w piwnicy... wylądowałam na kartonie, który niosłam, więc nic nie trzasło. Było blisko, cholera.

Rano w dniu wyjazdu dostałam smsa, że lot jest przełożony z 12.45 na 20.15. Pal sześć dodatkowe godziny oczekiwania, ale miałam umówiony na popołudnie transport z lotniska do miejsca docelowego, prawie 300 km na północ od Reykjaviku. Nerwy były, ale jeszcze w drodze do Balic udało mi się ogarnąć nocleg i transport kolejnego dnia wieczorem.

Formalności na lotnisku poszły sprawnie, cały bagaż przeszedł, łącznie z kłębowiskiem kabli i milionem elektronicznych pierdół. Tylko ostrza do nożyka wypatroszyli z torby, nie wiem jakim cudem znalazły się w biurowych szpejach.

Pod wieczór nie miałam już siły się niczym denerwować. Na Balice przyjechałam około 10.30, bo odprawę musiałam przejść o czasie, niezależnie od opóźnienia. Do samolotu zaczęli nas pakować o 20.

Aura tego dnia mi sprzyjała - mogłam ubrać ciężkie buty i sporo warstw, zamiast upychać je w bagażu.

1690569942460.jpg

A potem, po czterech godzinach w powietrzu, zobaczyłam ją ponownie.

Powiedziałam w myślach: Witaj, ástin mín. Kiedy żegnałam się z nią cztery lata temu, napisałam:

Miłość to czy zauroczenie - czas pokaże.

Obiecywałam wtedy, że wrócę, ale z czasem sama przestałam w tę obietnicę wierzyć.

Trochę mi to zajęło, ale jestem.

W szarówce późnego wieczoru czarny piasek zlał się w jedno z wodami oceanu, świeciła tylko plama Eyjafjallajökull. Eyja to kobieta, jak wszystkie wulkany Islandii. To ona wywołała zamieszanie w 2010 roku. Tuż obok niej, pod chmurami i czapą ogromnego lodowca skrywa się królowa - Katla. Odkąd ludzie dokumentują jej aktywność, budzi się średnio dwa razy na sto lat. Ostatnia erupcja miała miejsce w 1918 roku, więc Islandczycy uważnie ją obserwują.

1690569942322.jpg

1690569942264.jpg

W drodze z lotniska widziałam łunę nad aktywnym obecnie Litli Hrútur. Nie robiłam zdjęć, byłam bardzo zmęczona.

Nocowałam u polskiej rodziny, rano wyszli do pracy zostawiając mi klucze od mieszkania. Mogłam dzięki temu spędzić cały dzień w Reykjaviku.

Nie miałam planu, wysiadłam z autobusu i zaczęłam.

Ikoniczny Hallgrímskirkja.

1690496503011.jpg

Wnętrze oszałamia pustką. To mi pasuje. Surowa bryła i twoje myśli. Sam na sam z panem B lub innym absolutem.

P1250825.jpg

P1250828.jpg

Słoneczny Podróżnik

1690496502829.jpg

Po drugiej stronie zatoki - masyw górski Esja.

P1250858.jpg

P1250844.jpg

Tutejsza architektura często nawiązuje do surowej natury wyspy. Sześciany oddające bazaltowe słupy wulkaniczne pojawiają się w wielu projektach, choćby we wspomnianym już kościele. Tutaj w elewacji hali koncertowej.

P1250865.jpg

Zwyczajny dzień w porcie.

P1250879.jpg

Þufa, instalacja artystyczna.

P1250874.jpg

P1250873.jpg

Jakaś uliczka.

1690496502496.jpg

Spacer na szczyt cypla.

1690496502043.jpg

1690496501831.jpg

P1250905.jpg

Erupcja Litli Hrútur, dystans około 40 km.

P1250917.jpg

Zastanawiałam się nad wyprawą w ten rejon, ale to było za dużo na raz. Dopiero co przyleciałam, bagaże u obcych ludzi, nie byłam pewna dalszego ciągu. Nie, wulkan musi poczekać.

Powrót do centrum.

1690496501740.jpg

--

Wieczorem pojechałam do Grundarfjörður (zdrobniale Grundo), w którym zostanę przynajmniej do końca października. Mieszkam w hostelu, w którym pracuję, przy ulicy Słoneczne Pola.

Nasz hostel był kiedyś magazynem, więc wokół stoi kilkanaście hal i hangarów, on też wygląda jak duży kontener. Ale tutaj płaci się za widoki.

Teraz mam tak, jak wychodzę na pole.

1690648676131.jpg

Kirkjufell en face nie przypomina ikony z pocztówek.

1690566627655.jpg

Drugiego dnia po przyjeździe poszłam na pierwszy spacer. Miasteczko malutkie.

1690566627588.jpg

1690566627621.jpg

Góry mało turystyczne, można zetrzeć tyłek na żwirku.

1690566627383.jpg

Mogłam pójść tylko w jedną stronę - obejrzeć Kirkjufell z profilu.

1690566627366.jpg

Aha, wygląda znajomo.

1690566627195.jpg

1690566627147.jpg

1690566627028.jpg

Przy wodospadzie jakaś wycieczka. Jako sezonowy lokals kręcę nosem na turystów włażących w kadr.

1690566627100.jpg

Potem wracam do domu.

1690566626864.jpg

To bardzo abstrakcyjne uczucie, być tutaj.

--

Pogoda na razie jest piękna, przeważnie świeci słońce, temperatura 11-13 stopni. Dziś po południu przyszła mgła i w 10 minut odmieniła świat.

Szłam do sklepu, gdy się zaczęło.

1690738142383.jpg

1690738142243.jpg

Jak wracałam, Buka była już blisko.

1690738142156.jpg

1690738142131.jpg

Na razie czuję się, jak na początku kolonii wakacyjnych dawno temu. Obca, zagubiona, niepewna. Ale na ich zakończenie zawsze płakałam z żalu, więc jestem dobrej myśli.

Sort:  

lubię posty, których autor nazywa pokazywane góry ;-)
Ostatnio doszedłem do wniosku, że fajnie jest być z górami po imieniu. Siadam na hali, patrzę na góry i większość z nich znam. To tak jak wpaść na imprezę, gdzie większość to znajomi. Nie trzeba się przedstawiać, można się skupić, na tych których się jeszcze nie zna.

Sympatyczne podejście, podoba mi się :)

napiszę o tym coś więcej. Taka myśl przyszła mi w zeszły poniedziałek na Wielkiej Raczy. Siedziałem na pustej polanie, patrzyłem na góry w B. Żywieckim i Śląskim i nagle zdałem sobie sprawę, że jestem wśród znajomych. ;-)

No nareszcie! Czekam na kolejne posty :) Zawsze intrygowało mnie życie w takich małych miejscowościach. Mają tam jakiś ośrodek kultury? ;)

Szukasz niszy? Chciałbyś filię KBK otworzyć? :)

Jest, tutaj nazywa się to samkomuhús. Wiem tylko dlatego, że mieszkam obok. Był nawet jakiś koncert dwa dni temu, ale na razie nie mam przestrzeni na integrację ;)

Powodzenia ❤️

Dziękuję 😘

Dziękuję 😘😘😘

Powodzenia! Jesteś mega inspirującą Kobietą, z niecierpliwością czekam na opowieści 💙

❤️❤️❤️

Congratulations, your post has been added to Pinmapple! 🎉🥳🍍

Did you know you have your own profile map?
And every post has their own map too!

Want to have your post on the map too?

  • Go to Pinmapple
  • Click the get code button
  • Click on the map where your post should be (zoom in if needed)
  • Copy and paste the generated code in your post (Hive only)
  • Congrats, your post is now on the map!