Podróbki szampana w Polsce – co pijemy na imprezach?

in Discovery-it2 months ago (edited)

Ostatnio zapytałem Googla gdzie jest produkowany Dorato. Spodziewając się... nie wiem czego.... Okazało się że w Polsce. Trochę mnie to zdziwiło i właściwie ucieszyło. Ale zacząłem pytać dalej - np. Sowietskoje Igristoje. Też w Polsce... Na licencji ale w Polsce. Łał. no i po chwilowym googlaniu dostałem listę najpopularniejszych szampanopodobnych win musujących, które łączy ten jeden fakt. Przy okazji jest to głównie zasługa pana Palikota. No, no...

Kiedy słyszymy słowo „szampan”, od razu przychodzi na myśl elegancja, sylwester i bąbelki w kieliszku. Problem w tym, że prawdziwy szampan to coś zupełnie innego niż to, co zwykle ląduje na naszych stołach. W Polsce wielu ludzi nazywa „szampanem” każde wino musujące, ale prawda jest taka, że szampan to trunek premium, który musi pochodzić z jednego regionu we Francji – Szampanii – i być zrobiony w specjalny sposób. Niestety, jego cena też jest premium, więc większość z nas wybiera alternatywy. Co więc pijemy?

sovetskoe-igristoe-semi-sweet-sparkling-poland.jpg

Na polskich imprezach królują podróbki – nie ma co ukrywać. I choć brzmi to trochę negatywnie, to wcale nie oznacza, że są złe. Po prostu są inne. Weźmy na przykład Dorato. To wino musujące jest tanie, słodkawe i bardzo popularne. Idealne na sylwestra z paczką znajomych, kiedy budżet jest napięty, a jednocześnie chce się trochę „elegancji”. Produkowane w Polsce, jest dostępne prawie wszędzie, od dyskontów po małe sklepiki.

Podobna historia jest z Sowietskoje Igristoje. Sama nazwa brzmi trochę wschodnio zwłaszcza że etykieta pisana jest Cyrylicą, ale to wino nawiązuje bardziej do radzieckich tradycji niż do Francji. Słodkie, intensywne, czasem wręcz trochę „ciężkie”, ale wielu ludzi uważa, że to „ten prawdziwy szampan z dawnych lat”. Ciekawostka – w Polsce często produkuje się je lokalnie, na licencji.

Potem mamy takie marki jak Fresco, Michelangelo czy Marengo. One wszystkie robią swoje wina musujące w różnych smakach – od słodkich po półsłodkie – i trafiają do każdego. Nie kosztują dużo, a ich smaki są proste i trafiają w gusta masowe. A jak ktoś nie pije alkoholu albo chce po prostu bąbelków na świętowanie, to wybiera Piccolo. To wino musujące dla dzieci albo abstynentów. Co prawda to bardziej sok niż wino, ale fajnie wygląda na stole w eleganckiej butelce.

Dlaczego tak się dzieje? Prawdziwy szampan to wydatek co najmniej 100–150 zł za butelkę, więc mało kto kupuje go na codzienne okazje. W dodatku, te nasze „podróbki” są robione inaczej. Prawdziwy szampan fermentuje w butelce, a nasze wina musujące w wielkich stalowych kadziach. Efekt? Są tańsze, prostsze w smaku i dostępne dla każdego.

Wniosek jest prosty – Polacy uwielbiają bąbelki, ale bez wydawania fortuny. I nie ma w tym nic złego! Chociaż warto pamiętać, że prawdziwy szampan to zupełnie inna liga. Więc jeśli kiedyś wpadnie Wam w ręce butelka prosto z Szampanii, spróbujcie – różnica podobno jest ogromna! Ja nie wiem, mam prostackie podniebienie. A póki co? Dorato i spółka są całkiem spoko na każdą imprezę. 😊