Winter is slowly coming. The first relatively heavy snowfalls
Today I started quite early. Well, it was actually night, because I went for a quick walk after midnight, because I couldn't sleep. The quick walk in the fresh air caused me to wake up and then I sat up until 3 am.
Dzisiejszy dzień rozpocząłem dość wcześnie. A w zasadzie była to noc, bo wyszedłem po północy na szybki spacer, bo nie mogłem zasnąć. Szybki spacer w rześkim powietrzu spowodował, że się wybudziłem i siedziałem potem do 3 w nocy.
But the wake-up call was quite early and we went straight to the park. There we had a short visit with the birds, which unfortunately were not there. I left some seeds in the feeder, but the magpies probably ate them.
Ale pobudka była w miarę wcześnie i od razu marsz do parku. Tam krótka wizyta u ptaków, których niestety nie było. Zostawiłem trochę ziaren w karmniku, ale prawdopodobnie skonsumowały je sroki.
Finally, a lap around the pond, which is also slowly dying. The only birds left are water hen and seagulls. Has winter finally settled in? I hope not. And a bit of September warmth from the Lublin area
Na koniec okrążenie wokół stawu, który tez powoli zamiera. Z ptaków pozostały jedynie kurki wodne i mewy. Czy to już zima na dobre zagościła? Oby nie. I trochę wrześniowego ciepła z okolic Lublina
Tomorrow, another walk, jog and run, regardless of the weather, and of course a visit to my flying companions. Maybe they will appear
Jutro powtórka marszobiegu, truchtu i bez względu na pogodę i oczywiście wizyta u moich latających kompanów. Może się pojawią.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io