Porzuciłam pracę w tak zwanej budżetówce, bo mechanizm jest tam taki, że pracownik za pensję circa about najniższa krajowa, własnym sumptem i pomysłem (np. ze ścinków papieru i kleju przyniesionego z domu) robi innowację i nie ma z tego nic lub przy dobrych wiatrach nagrodę dyrektora - 300-500 zł. Dyrektor dzięki innowacji ma średnią krajową i przy dobrych wiatrach nagrodę burmistrza lub prezydenta miasta - 1000-3000 zł. Zwierzchnik wojewódzki ma z tych innowacji 2 średnie krajowe i szansę na nagrodę ministerialną. A w ministerstwie to wiadomo 3-4-krotność średniej krajowej i 60 000 - 72 000 zł nagrody. :D
You are viewing a single comment's thread from: