Jedno zdjęcie, jeden moment...#10- Oszust Ali Dia

in #pl-sport6 years ago

dia.jpg
Najgorszy piłkarz świata Ali Dia (z prawej) w swoim pierwszym i ostatnim meczu na wielkim poziomie

Ali Dia to piłkarz, który wygrywa praktycznie większość plebiscytów. Sęk tkwi jednak w tym, że są to plebiscyty typu: "Najgorszy piłkarz Premier League" lub "Najgorszy piłkarz wszech czasów". Nie można mu jednak odmówić jednego...sprytu.

W 1996 roku menadżer drużyny Southamptom Graham Souness odebrał telefon od Georga Weaha (w tym czasie był to jeden z najlepszych piłkarzy na świecie i zdobywca "Złotej Piłki"), który zaoferował mu usługi swojego utalentowanego kuzyna Ali Dia. Miał on być wielokrotnym reprezentantem Senegalu, a piłkarskie szlify pobierać w francuskim klubie Paris Saint-Germain. Souness, jako, że skauting i internet wtedy praktycznie jeszcze nie istniały, a jego drużyna grała słabo od razu przystał na propozycję.

I nie było w tym może nic dziwnego gdyby nie to, że do menadżera angielskiej drużyny nie dzwonił George Weah, tylko kumpel Aliego Dia, który się za niego podawał. Sam piłkarz grał wcześniej epizody w piątej lidze francuskiej i kilka minut w drugiej lidze niemieckiej.

Ale mało tego, Dia po przylocie do Anglii od razu oznajmił, że kilka dni wcześniej strzelił kolejne dwa gole w meczu swojej reprezentacji. Nie wiadomo jakim cudem udawało mu się maskować swoje braki na treningach. Na domiar złego w drużynie zaczęła panować plaga kontuzji i Dia został włączony do kadry na mecz z Leeds zasiadając na ławce rezerwowych. W 32 minucie meczu kontuzji doznał napastnik Southampton Matt LeTissier i trener nie miał innej opcji jak zaryzykować i wpuścić Senegalczyka, by przekonać się o jego talencie.

Wtedy jednak wszyscy przejrzeli na oczy. Ali Dia biegał jak przysłowiowa "gęś bez głowy". Był nieporadny, nie wiedział jak się zachować ani co zrobić z piłką. LeTissier, którego Senegalczyk zastąpił powiedział: "Wyglądał jak Bambi na łyżwach, oglądałem to z zażenowaniem". Co najśmieszniejsze Dia miał świetną okazję do zdobycia gola, którą oczywiście zmarnował. Trener widząc, że został oszukany zdjął go z boiska przed końcem meczu. Gdyby tego było mało Dia jeszcze następnego dnia skorzystał z usług klubowych lekarzy i masażystów, po czym uciekł z hotelu nie płacąc rachunku. Był to koniec "wielkiej" kariery senegalskiego super napastnika.

Do dziś nie wiadomo jakim cudem "piłkarski oszust" wykiwał wszystkich w klubie. W klubowych sklepikach jednak nadal można kupić jego koszulkę z numerem 33...