Dziennik #208/2024 - skarbówka po raz kolejny

in #polishlast month


Źródło: Pixabay


Dobry wieczór.

Bardzo krótko spałam. Nie mogłam zasnąć. Wierciłam się i przewalałam z boku na bok, a sen nie chciał przyjść. Coś mnie dręczy, ale do końca nie wiedziałam co, więc ciężko było mi na to zareagować. Może to po prostu ogólne przeładowanie? Sama nie wiem. W każdym razie jak mi budzik o siódmej zadzwonił to miałam solidny dramat.

Pojechałam na terapię i było tak sobie. Rozmawialiśmy o dziewczynie, która zapiła, potem omawialiśmy temat czyli litraż. Litraż to taka praca, w której podsumowuje się ile pieniędzy się przepiło i ile lat życia zmarnowało się na alkohol. Robiłam to na terapii dziennej. Nie pamiętam ile wyszło mi lat, ale bardzo dużo, a pieniędzy przepiłam 350 tysięcy. Na sam alkohol i papierosy poszło 250 tysięcy + 100 tysięcy kredyty rozwalone nie wiadomo na co. Kwota ta do tej pory robi na mnie wrażenie i trzyma mnie z daleka od picia, naprawdę. Jak sobie pomyślę jak moje życie mogłoby teraz wyglądać gdybym tyle nie przepiła to aż się człowiekowi smutno robi.

Po powrocie do domu dostałam telefon ze skarbówki. Od razu mnie zmroziło. Pani zapytała czego dotyczą dokumenty, które dostarczyłam do nich we wtorek czyli lista przelewów od pracodawcy, który nie wystawił mi PITa. No to jej wszystko wytłumaczyłam i baja. A potem się zaczęło. Przy okazji pani spytała mnie o rok 2022 i 2023. Okazało się, że już w marcu skierowali do mnie pismo w sprawie wyjaśnienia rozliczeń Bolta. Nie dostałam żadnego pisma, więc absolutnie nie miałam jak się do czegokolwiek odnieść, bo o niczym nie wiedziałam. Okazało się, że nie wystawiłam PIT-28 za rok 2023. Ryczałt normalnie opłacałam, tu się wszystko zgadza, ale nie wysłałam im zeznania. Nie wiem dlaczego. Może mi to umknęło dlatego, że zarabiałam w ten sposób tylko cztery miesiące? Nie mam pojęcia. W każdym razie wystawiłam już to zeznanie i ogólnie chyba mam coś napaćkane w tych podatkach, bo według zeznania powinnam dostać zwrot podatku w kwocie 500 zł. Nie wiem totalnie o co chodzi. Czuję, że moja przygoda ze skarbówką dopiero się rozkręca i skończy się to poważnymi problemami. Żałuję, że kiedykolwiek wpadłam na tak głupi pomysł, żeby sobie dorabiać. Konsekwencje tego będą się teraz za mną ciągnąć w nieskończoność. Nie wiem totalnie co mam robić. Nie mogę złożyć czynnego żalu skoro oni do mnie wystąpili o wyjaśnienia, ale z drugiej strony podatki wszystkie mam opłacone, a i chyba nawet w nadmiarze to może nie będzie tak źle? Nie wiem. Totalnie nic nie wiem. Jestem wykończona.

W pracy było spoko. Pojechałam tylko na trzy godziny, więc za dużo się nie działo. Miałam przeprawę z jednym panem z Ukrainy. Idę sobie przez magazyn, patrzę, a on bez butów paraduje. No to mu mówię, że ma ubrać buty, a ten ze mną w dyskusję, że jemu gorąco, niewygodnie i w ogóle dramat. No to pytam czy potrzebuje inny rozmiar butów czy o co chodzi? Nie, ten jest okej. No to kazałam mu ubrać buty, ubrał przy mnie i sobie poszłam. Po kilku minutach idę znowu przez magazyn, a ten znowu bez butów. No myślałam, że mnie krew zaleje. Nie pojmuję dlaczego muszę marnować czas na tłumaczenie ludziom tego, że w pracy trzeba być w butach. Roboczych oczywiście, takich z blachą. Ja wiem, że one nie są najwygodniejsze na świecie, też za nimi nie przepadam, ale BHP i tyle. A zresztą sama się do tych butów przekonałam jak kiedyś w najeczkach kopnęłam paletę niechcący. Od razu mi się odechciało lekceważyć zasady bezpieczeństwa. Mieliśmy też zebranie i jak to zwykle w piątek każdy miał wyrazić swoją opinię na temat tego jak nam ten tydzień minął. Postanowiłam nie gryźć się w język i powiedziałam wprost, że jestem z tego tygodnia niezadowolona, ponieważ praca na zakładkę to jest pomysł bardzo tragiczny i dostałam za to pochwałę od kierownika z Warszawy, że to bardzo cenne uwagi. Pytanie co z tym zrobią nasz nowy kierownik i jego zastępca, bo oni nie rokują zbyt dobrze, ale to już inna historia. O 16:55 zebraliśmy się wszyscy do wyjścia, a tu nagle dzwonek. Rzutem na taśmę przyjechała dostawa. No to zostałam z chłopakami i ogarnęliśmy te cztery palety, żeby już biednego chłopa nie odsyłać z kwitkiem. Parę minut i było po sprawie.

Dziwnie mi było wrócić do domu po trzech godzinach pracy. Mieliśmy skrócony czas pracy dzisiaj, ponieważ wieczorem odbywa się integracja służbowa. Kierowniczka mnie jeszcze dzisiaj bardzo namawiała, abym przyszła, ale nie zdecydowałam się. Bardzo się boję, że mogłabym tam albo później zapić. Nie czuję się gotowa na to, aby chodzić na imprezy, gdzie jest alkohol. A szkoda, bo bardzo chętnie zintegrowałabym się z moją zmianą, bo lubię tych ludzi, ale nie. To jeszcze nie jest ten czas. Będzie integracja za rok to jak nic złego się po drodze nie wydarzy to będę na niej na pewno.

Wieczór to po prostu skarbówkowy stres. Na niczym innym nie mogę się skupić. Bardzo się boję. Boję się wielotysięcznych kar. Już i tak nie wiem za co zapłacę karę za brak OC, a jak jeszcze oni mi coś dowalą to jak nic skończy się komornikiem, bo po prostu nie wydolę finansowo. Ciężko mi i to bardzo. Nie wiem jak mam dalej funkcjonować. Ten stres zaczyna mnie zgniatać i nijak nie umiem sobie z nim poradzić. Dramat. Po prostu dramat.

Do jutra.

Sort:  

Trzymaj się

Manually curated by ewkaw from the @qurator Team. Keep up the good work!

Hello ataraksja!

It's nice to let you know that your article will take 12th place.
Your post is among 15 Best articles voted 7 days ago by the @hive-lu | King Lucoin Curator by szejq

You receive 🎖 0.5 unique LUBEST tokens as a reward. You can support Lu world and your curator, then he and you will receive 10x more of the winning token. There is a buyout offer waiting for him on the stock exchange. All you need to do is reblog Daily Report 372 with your winnings.

2.png


Invest in the Lu token (Lucoin) and get paid. With 50 Lu in your wallet, you also become the curator of the @hive-lu which follows your upvote.
Buy Lu on the Hive-Engine exchange | World of Lu created by szejq

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP or to resume write a word START