Ostatnio, robiąc porządki w regale z książkami na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Natknąłem się na I tom z trylogii Dmitry'ego Glukhovsky'ego „Metro 2033”. Już minęło kilka lat od kiedy pierwszy raz wziąłem ją do ręki, a jednak nadal mnie fascynuje i zachęca po raz kolejny do przeżycia niesamowitej przygody. Tak, bez wątpienia czytając tę książkę, moja wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. Oczywiście nie wiele myśląc, poddałem się, rzuciłem wszystko i uciekłem w mroczną a zarazem podniecającą otchłań powieści.
Glukhovsky pisząc „metro”, na pewno nie spodziewał się, że jego wizja spotka się z tak olbrzymim zainteresowaniem wśród czytelników. A sam pomysł zachęci wielu autorów do stworzenia podobnych dzieł, które w niedalekiej przyszłości staną się uniwersum pierwowzoru.
"Słońce na twarzy, świeże powietrze w płucach, trawa pod stopami...
Słyszałem o takich rzeczach. Żyję w świecie bez nich, w świecie pod ziemią. Nie pamiętam życia sprzed wybuchu. Byłem chłopcem, kiedy mnie ocalili. Czy te rzeczy mogą wrócić? Taką mam nadzieję. Lecz teraz...Jedyne, czego się boję, to przyszłość."
Wyobrażacie sobie? Rosja. Postapokalipsa. W wyniku światowego konfliktu dochodzi do nuklearnej pożogi. Instynkt przetrwania, zmusza resztki ludzkości do zejścia w podziemia moskiewskiego metra. Jedynego, bezpiecznego miejsca w ucieczce przed śmiertelnym promieniowaniem i zabójczymi mutantami.
Akcja powieści toczy się wolnym tempem, umiejętnie uruchamiając poszczególne trybiki, które wraz z czasem napędzają całą machinę strachu, napięcia i tajemniczości.
Poznajemy głównego bohatera Artema. To młody, ambitny chłopak, który aby uratować swoją stację, zmuszony jest udać się w niebezpieczną wędrówkę do legendarnego Polis. To właśnie z nim, przez większość treści, pokonujemy odległe zakątki tuneli metra. Jak się później okazuje kompleks podziemi w cale nie jest taki bezpieczny, jak się wydawać mogło i od pewnego czasu jest nawiedzany przez tajemnicze istoty z opuszczonej stacji. Śledząc misję protagonisty, poznajemy dogłębnie podziemny świat, istniejące tam obyczaje, struktury społeczne i podziały w nowo powstałych okolicznościach. Dowiadujemy się do czego zdolny jest człowiek aby przetrwać za wszelką cenę. Glukhovsky świetnie zademonstrował niezmienną, bez względu na okoliczności, destrukcyjną naturę ludzkości. Wpasował do powieści podziały frakcyjne , które narodziły się w poszczególnych częściach linii metra. Od faszystów przez komunistów, ludożerców do wszelakich sekt. Ich główne założenia, pomimo tego, iż stary świat przestał istnieć, pozostały takie same. Rządza władzy, wpajanie indywidualnych wartości i nieustanna potrzeba dominacji.
Autor dokładnie opisuje złożoność otaczającego nas świata, wygląd stacji, poszczególnych postaci, legendy i zabobony przerażonej społeczności. Świetnie ukazany klaustrofobiczny i duszny klimat pomieszczeń, tuneli i stacji. Realistyczne i bardzo sugestywne odzwierciedlenie zła, którego oddech czujemy przekładając każdą kolejną stronice. To wszystko sprawia, że czujemy się niczym naoczni świadkowie opisywanych wydarzeń.
Wychodząc na przeciw, w poszukiwaniu głębszego przekazu, czy metro 2033, jest proroczą wizją tego co nas czeka? 2033 rok nie jest tak odległą przyszłością. Czy możemy spodziewać się nieoczekiwanego? Z autopsji wiemy, że niejednokrotnie wielu autorom książek, udało się przepowiedzieć przyszłość. Mam tu na myśli chociażby Georga Orwella. Jest to bardzo ciekawy punkt do dalszego dialogu. To pytanie pozostawię jednak bez odpowiedzi.
Ostatecznie odpowiadając na pytanie zadane w tytule, odpowiadam – warto! Zachęcam, każdego do zapoznania się z tą pozycją, na pewno nikt nie pożałuje poświęconego czasu. Książka skłania czytelnika do wielu refleksji a jednocześnie zapewnia dobrą zabawę, wciągając czytelnika już od pierwszych stron. Jeżeli cenisz dobrą treść, niepowtarzalny klimat i nietuzinkową fabułę, ta książka z pewnością jest dla Ciebie.
Mam ebook, jak skończę obecną książkę to odpale metro.
Polecam:) Po przeczytaniu I tomu, zapewne będziesz szukał dalszych części.
Na pewno kiedyś przeczytam! Od dawna znajomi polecają mi to dzieło.
Proponuję dorzucić tag #pl-ksiazki :)