Nieustraszeni Galowie towarzyszą mi od baaaardzo dawna. Najpierw animacje, później komiksy (dzięki, Egmont!), a w końcu, w dorosłym życiu w filmach aktorskich.
Pierwsze filmy z serii swobodnie interpretowały oryginalne komiksowe opowieści, ich najsilniejszą stroną była perfekcyjna obsada głównych bohaterów.
W najnowszej produkcji, nie kupiło mnie nic. Główny wątek, bezsensowny i nastawiony chyba na sukces w chińskich kinach. Obsada nie pasująca do swoich ról, zwłaszcza mieszkańcy wioski. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że ten film po prostu nie jest zabawny. Chwile uśmiechu wywoływały najczęściej stałe punkty programu - piraci, bard, itp.
Przykre ale uznaję ten czas za zmarnowany.
Moja ocena 1/10