a wiecie dziewczyny, że ja też przez długi czas nie chciałam nawet słyszeć o dzieciach?
a później nagle CYK, coś misie pokićiało :)
i teraz promuje tag pl-dzieci, hah
(co to spowodowało, i dlaczego, to jednak nie na pisanie tutaj:)
ech, życie,
nie do przewidzenia jest..
ale rozumiem was doskonale, bo pamiętam jak to jest.
co do samych dzieci, jest taka subtelna granica, gdy kończy sie niewinność, a zaczyna popisywanie, którego osobiście nie znoszę.
(na ile takie zachowanie jest prowokowane przez akcje dorosłych, to tez inny temat (akcja-reakcja)
ale tak to już jest:
świadomy dojrzały rodzic = świadome mądre dziecko
Zgadzam się z ostatnim akapitem! Ile rodzic włoży w dziecko, tylko ono gałązek wypuści :)