Sort:  

Sorry, bardzo wzruszający argument tylko że to są jakieś brednie, które konsekwetnie powielasz. Pomijam takie szczegóły jak to, że mam dorosłe dzieci, szczepione na wszystko co było tylko możliwe bez żadnych istotnych powikłań. Powikłania oczywiście występują, jak przy każdym leku, ale statystycznie to margines. Prędzej zejdziesz po paracetamolu niż po szczepieniu i takie są fakty. A antyszczepionkowcy zachowują się jak sekta która bezkrytycznie wierzy w brednie kolportowane w internecie. Zastanów się ilu znasz osobiście (nie z internetowych rewelacji) ludzi u których wystąpiły istotne i znaczące powikłąnia które niewątpliwie były efektem szczepień? Obstawiam, że zero.