I to jest cierń naszego systemu szkolnictwa. Zamiast uczyć rzeczy praktycznych, uczy się rzeczy które są tak naprawdę niepotrzebne do funkcjonowania w społeczeństwie. Tłumi się młode umysły myślące poza ramami przyjętego programu nauczania. Szkoła to taka fabryka. Jesteś produktem. Przechodzisz z jednej taśmy na drugą (klasy). Coś tam ci wstawiają, coś poprawiają. Ładnie opakowują i odstawiają do magazynu celem eksportu (samodzielne życie)...
You are viewing a single comment's thread from:
dokładnie, idealnie to ująłeś! w dodatku jak wychodzą ze szkoły, to nagle nic nie umieją i lądują pod mostem, bo sobie nie dają rady w życiu. smutne to jest, ale prawdziwe. :(