Musiałam spróbować kurczaka z frytownicy beztłuszczowej. Koniecznie!
Tyle tych pieczonych kurczaków krąży w socialach...
Niby miałam jakieś wewnętrzne obawy czy się uda za pierwszym razem, ale z drugiej strony czułam, że po prostu muszę to zrobić i że będzie dobrze.
Nie chodziło mi o skrzydełka czy udka, ale o całego kuraka właśnie.
Mąż przywiózł niespełna 2-kilogramowego świeżego ptaka. Natarłam go przyprawą do kurczaka, którą przysłała mi grecka koleżanka z Niemiec. Dodałam parę kropli oliwy z oliwek i schowałam kurczaka do lodówki, na całą noc z okładem.
Kolejnego dnia około południa nadszedł czas pieczenia.
Wstawiłam kurczaka na odpowiedni program (180 stopni, 20 minut) cyckami do góry. Dosłownie po chwili w domu zagościł cudowny zapach kurczaka obracającego się na rożnie.
Po 20 minutach dokonałam oględzin i cycki absolutnie nie były surowe. Przewróciłam kurczaka na drugą stronę i piekłam ponownie 20 minut.
Znowu dokonałam oględzin i kurcze, to kurczę wyglądało na upieczone 😁
Wtedy napadły mnie czarne myśli, że może w środku jeszcze nie doszedł. Wyjęłam go więc z frytownicy, pokroiłam na porcje i znowu piekłam kolejne 5 minut.
Ten kurczak był wyśmienity! Smakował i pachniał jak z różna, przy czym był bardzo soczysty w środku.
Ptaka podałam z gotowaną marchewką. Powiem szczerze, że do garnka z marchewką zaglądałam częściej niż do airfrayera z całym kurczakiem w środku 👍
Była już powtórka tego posiłku. Drugim razem piekłam kurczaka po 25 minut z każdej strony (180 stopni).
Ponownie był rewelacyjny!
Smacznego! 🙂
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Wygląda baaardzo apetycznie i zachęcająco do konsumpcji <3 tylko szkoda, że zrezygnowałem z jedzenia kurczaka w Polsce :( Uprzedzając ewentualne pytanie dlaczego to nie jem go, ponieważ ich hodowla opiera się głównie na paszy GMO oraz sterydach... Posiadam kolegę, który pracuje na rzeźni i opowiadał mi co nieco zza kulis drobiu, który do nich trafia... W każdym razie jeżeli miałbym na talerzu typowo wiejskiego kurczaka to większych obiekcji bym nie miał na jego skonsumowanie :D
Dokładnie tak 🙂
Do sklepu, zwłaszcza sieciowego, można iść ewentualnie po artykuły higieniczne 😉