Praca jak każda inna.

Mam umowę o pracę w trybie zadaniowym. Znaczy to, że jest nieco bardziej elastyczna wobec ustalonych godzin pracy, do tego wiąże z tym kilka innych kwestii. Co jakiś czas trzeba też podpisać jakieś aneksy itp.

Dlaczego o tym piszę? Ponieważ od jakiegoś czasu lewica z wyborczą na czele promują prostytucję jako rzekomo normalny zawód, jak każdy inny.

image.png
Już nie chce mi się pytać redaktorów, czy byliby zadowoleni, gdyby ich córki stwierdziły, że chciałyby w ten sposób zarabiać na życie.
Przyjmując natomiast taki pogląd, zastanawia mnie, czy skoro to praca jak każda inna, to czy rzeczą normalną byłoby np. kobiecie pracującej w banku, zaproponować aneks do umowy, że 4 godziny dziennie pracuje przy okienku, drugie 4 godziny natomiast spędza w biurze szefa, najlepiej takiego z brzuchem i wąsem.
Oczywiście może odmówić podpisania nowej umowy, ale oznaczałoby to, że jej umowa nie zostanie przedłużona, ze względu na brak chęci podjęcia nowych obowiązków.

Czy można koleżance z pracy(jeżeli nie ma w umowie klauzuli o zakazie innej działalności oczywiście!) zaproponować numerek na umowę zlecenie?

Jeżeli dobrze (nie)rozumiem postulaty nowoczesnej lewicy, to powiedzenie kobiecie na ulicy, że ma ładny uśmiech to molestowanie, jak jest zatem z oferowaniem pracy? Molestowanie czy nie?

Sort:  

Znaczy się, jesteś faszystą.
66Quj099WX6SZXny1k3kG3J7dEllwElJ.jpg

😂

Nie pierwszy i nie ostatni raz, takie czase. :)

A czy to pierwszy raz GW robi z logiki sexworkerkę?

Niestety nie tylko GW:

image.png

Też się nad tym zastanawiałem. No przecież kobiet nie można seksualizować - w sensie nie może jej seksualizować mężczyzna - np zatrudniając jako hostessę. Dlatego chyba odpadają twoje przykłady.
Sama natomiast może już oferować swoje ciało i wtedy jest brawo dziewczyno! Co innego jakby sama wyszła z zaproponowanymi przez ciebie inicjatywami. Wtedy jest to super i go girl!

Dla mnie jest to samo, więc nie widzę sensu piętnowania tego pierwszego ;)

Owszem, ale znaczyłoby to, że to jednak nie jest praca jak każda inna, bo weźmy rozmowę o pracę:
-Składała pani CV na stanowisko młodszej księgowej, niestety jednak na stanowisko to mamy już inną osobę. Co by jednak pani powiedziała, gdybyśmy pani zaproponowali stanowisko doradcy finansowego?
-O jej, to moja pierwsza praca po studiach, może się zdecyduję.
Kontra:
-Niestety nie możemy pani zatrudnić na stanowisko młodszej księgowej, ale potrzebujemy kogoś dla kierownika na wyjazdy firmowe, żeby mógł odreagować po rozmowach z klientami. Co pani na to?
...
Albo praca jak każda inna, albo nie.